Czy można przedawkować z witaminą D i co to oznacza?

Jeśli ktoś zastanawia się, czy można przedawkować z witaminą D, to mówię, że można 🙃. Ale od początku:

  1. Po co komu ta witamina D i dlaczego ja ją suplementowałam?
  2. Jakie dawki i jak długo ją przyjmowałam?
  3. Jaki jest koszt badania?
  4. Jakie mam wyniki po roku użytkowania?
  5. Co oznacza przedawkowanie?

Zapraszam do artykułu.

Dlaczego witamina D
stała się dla mnie ważna?

Tak naprawdę jest kilka powodów, dlaczego zaczęłam suplementować witaminę D:

  • odpowiednie stężenie wapnia – po tym, jak rok temu (09.2020 r.) złamałam 3 kości śródręcza, chirurg zaleciła mi bym ją suplementowała. Więcej o tym wypadku przeczytacie tutaj:
  • dobrze wpływa na układ nerwowy, w tym zmniejsza depresję. No cóż i tutaj miałam powód by ją suplementować. Tutaj doczytacie coś więcej:
  • witamina D wspomaga w utracie wagi. A która kobieta nie chciałaby mniej ważyć 😉?
  • wzmacnia odporność organizmu – Covid mnie chyba jeszcze nie dopadł, a i dla „sportowca” dobra forma, z dala od wirusów i innych świństw, jest wskazana

Oczywiście są jeszcze inne pozytywne aspekty suplementacji witaminą D, te jednak były dla mnie najbardziej istotne. 

Jakie dawki i jak ją przyjmowałam?

Początkowo brałam w tabletkach, ale któregoś dnia dostałam krople od mamy, która mówiła, że te są skuteczniejsze. Jako grzeczna córka – nie upierałam się, w końcu „prezentu się nie odmawia” 😜.

Vigantol w kroplach / witamina D
Vigantol w kroplach

Moja dawka to 2 krople dziennie, czyli 1000 IU. Zalecana norma dla dorosłych to 800 – 2000 IU.

W mojej diecie raczej bym tej dawki nie znalazła. Raczej rzadko sięgam po łososia, śledzie, żółtka jaj czy choćby grzyby.

Oczywiście też dodatkowo, już od wiosny, przyjmowałam ją w postaci naturalnej na słońcu, podczas jazdy na rowerze. Także czasem bywało to sporo czasu, choćby po tych kilometrach 😁:

Naturalne źródło witaminy D - słońce
Naturalne źródło witaminy D - słońce

Jakie są konsekwencje przedawkowania?

To, że przedawkowałam jest oczywiste, inaczej nie zrobiłabym wpisu tego artykułu 😜. Natomiast już Was uspokoję, bo miewam się całkiem dobrze. Jest jednak kilka objawów, które u mnie niekoniecznie muszą mieć podłoże w związku z nadmiarem witaminy D ( w moim przypadku to te pogrubione).

  • złe samopoczucie,
  • otępienie i osłabienie,
  • nadpobudliwość,
  • nudności i wymioty,
  • bóle brzucha,
  • utrata apetytu,
  • zaparcia,
  • nadmierne pragnienie,
  • wzmożone oddawanie moczu,
  • bóle głowy oczu i skóry,
  • powiększona wątroba i śledziona,
  • zaburzenia pracy mózgu i układu nerwowego,
  • drgawki
  • świąd skóry

Jaki jest koszt badania?

Oczywiście o NFZ to zapomnijcie 😁. Badanie trzeba wykonać na własną kieszeń, a ta może Was „zaboleć”. U mnie badanie kosztowało 60 zł. Czy w innych placówkach jest tańsze? Nie wiem, nie sprawdzałam.

Moje wyniki po roku użytkowania

Czas na konkrety – trzymajcie się:

Przekroczony wynik: 95,51

Poszalałam co? Tylko pytanie, czy faktycznie aż tak te 2 krople mogły wpłynąć na takie przedawkowanie? Osiągnęłam poziom prawie toksyczny, jak gdzieś wyczytałam. Bardziej jednak jestem skłonna do tej hipotezy, że rower i przebywanie na słońcu zrobiło swoje. Tylko ostatnio już nie kręcę aż tylu kilometrów. Mam trochę inne zadania, bo szykuję dla Was niespodziankę, ale nie mogę ujawnić póki co szczegółów. W końcu macie tutaj jeszcze wrócić i poczytać mojego bloga. Więc nie mogę Wam wszystkiego tak już sprzedać, sorry 😜. Ale do rzeczy: ostatnio są to może 4 godziny tygodniowo na słońcu, a przecież nie każdy dzień jest słoneczny. 

Sama nie wiem. Chętnie przeczytam Wasze komentarze, co Wy macie na ten temat do powiedzenia. Podpowiedzcie coś. 

Pozdrowienia dla miłośników mojego bloga –

naładowana w opór witaminą D –  BAJKcukrzycOWA Ania

Znajdź inspiracje, motywacje i wsparcie!

*Uwaga ważne!
Kliknij proszę przycisk w pierwszej wiadomości, by potwierdzić swój adres
.
Dbam o swoich odbiorców i zależy mi na osobach, które naprawdę szukają tutaj wiedzy.
Więcej w polityce prywatności.

Dodaj komentarz

Zamknij Menu