Jestem mega dumna z siebie, swojej determinacji, upartości i konsekwencji
. Nie powiem, że było lekko, bo nie było. Bolał trochę kark, dupsko, ręce. Gorzej było na drugi dzień, gdzie po bułki do sklepu jechałam w żółwim tempie 10 km/h i to jeszcze pół dupkiem siedząc na siodełku
. Ale co tam… Trzeba walczyć, pokonywać chwilę słabości, nie wątpić, a jak są niepowodzenia, to pokornie robić swoje dalej. Cały czas sobie to powtarzam i za każdym ciężko mi to przychodzi. Dzień wcześniej zrobiłam mega mocny trening, bo miała być pogoda, żeby jechać, a nagle zapowiadali burze. Wiec się wkurzyłam i pojechałam się trochę wyżyć.
Anonim
22 Sie 2021Wielkie GRATULACJE !!!!! PODZIWIAM 😉 ,
BAJKcukrzycOWO
23 Sie 2021Dzięki ?