Bolus przy wysiłku = ryzyko hipoglikemii

  Godzina 13:45. Temperatura 22 stopnie, lekkie słońce i prawie bezwietrznie.

Pogoda wymarzona na rower i na deserek w Macu 🙂 .  Z racji glikemii 120 mg/dl, lekki posiłek – owoce i czekolada (3 WW), i w drogę. Insuliny nie podałam. Wiedziałam, że do McDonald’s mam jakieś 40 km (drogami pobocznymi), więc i tak wszystko “spale”. Zanim zaczęłam “kręcić”, glikemia już zaczęła iść w górę 159 mg/dl↑↑ (strzałki mówią o tendencji wzrostu glukozy o 2mg/dl w ciągu minuty).

W 35-tym km glikemia 192 mg/dl na stałym poziomie. Potwierdziło się wtedy dla mnie to, że malutki bolus (może 0,5 jednostki insuliny), ale mimo wszystko, należało podać. Cukier powinien być niższy, przynajmniej coś na poziomie ok. 130 mg/dl, albo nawet niżej. Wiedząc, że za jakieś 5 km będę wcinała już pyszny deser McFlurry, podałam 1,5j. insuliny.

Jako polewę wybrałam dziś truskawkową, ale i tak uważam, że czekoladowa jest jednak najlepsza 🙂 .

Ten deser ma 62,7 węglowodanów, czyli powinnam dać 6,2 jednostki insuliny. Dałam tylko 1,5 jednostki, przy czym, dla uważnie czytających, miałam przecież 192 mg/dl cukru. Zatem te 1,5 j., które podałam, zaspokoiłoby tylko, w moim przypadku, zapotrzebowanie na obniżenie glikemii do prawidłowych wartości, czyli 100 mg/dl. Można zatem powiedzieć, że na ten deser nie podałam żadnej insuliny.

No to teraz czas na “truskawkę na torcie” 😉 . Do domu zostało mi jakieś 40 minut drogi. Po przejechaniu 25 minut takie cuda:

Widzicie te strzałki ?! 

wystraszony kot

 

A jednak! Tyle zjedzonych węglowodanów – 62,3 WW! Powinnam mieć cukier ze 300 mg/dl! A tu 89mg/dl i z taką tendencją spadkową (↓↓↓ oznaczają spadek glukozy o 3mg/dl na minutę, to jest już dużo). Już wyjaśniam:

Jeśli rozpoczynamy jakąś aktywność bezpośrednio po podaniu insuliny, ryzyko hipoglikemii jest bardzo duże. I to się sprawdziło u mnie niejednokrotnie. Wytwarza się, po fachowemu, tzw. synergia aktywności i insuliny. Im szybciej zaczniemy wysiłek fizyczny po podaniu bolusa (insuliny), tym szybciej spada cukier. W późniejszej fazie, tj. po 1,5 – 2 godzin, cukier już tak gwałtownie nie spadnie, ponieważ wtedy działanie insuliny nie jest już takie duże.

Dojadłam dodatkowy cukier, który miałam przy sobie, ponieważ do domu pozostało mi jakieś 20 minut jazdy. I zobaczcie:

Funkcja SmartGuard (zatrzymanie automatyczne przez pompę przy zbliżaniu się do poziomu hipoglikemii) pięknie zadziałała. Znowu uniknęłam niedocukrzenia 🙂 i byłam już bezpieczna w domu.

Chciałam Was tym artykułem przestrzec, abyście ostrożnie podawali insulinę, jeśli zaraz po jej podaniu, planujecie wysiłek fizyczny. Może okazać się to naprawdę niebezpieczne!

Czy Wasze doświadczenia są podobne jak moje? Jeśli chcielibyście się nimi tutaj podzielić, zachęcam, piszcie w komentarzach. 

Ps. A tak z innej beczki, jaki jest Wasz ulubiony deser z Maca 🙂 ?

Chcieliście jeszcze może zapytać o przebieg treningu? Powiem krótko – niesamowity – sami zobaczcie Niesamowity trening 🙂 .

Dodaj komentarz

Zamknij Menu