Jest poniedziałek… 22.10.2018. Budzę się rano z cukrem 148mg/dl.
Hmm, cosik dużawo…
A że od razu nie chciało mi się jeść, spojrzałam na pompę po godzinie, przed śniadaniem: 172 mg/dl.
Uuu, Anno, a kiedy to ostatnio zmieniałaś wkłucie? Chyba czas najwyższy!
Tak, ale z tym “czas najwyższy”, aż tak nie przesadzałabym, ponieważ 3 dni, (co tyle powinno się wymieniać wkłucia) minie dopiero dziś, ale PÓŹNYM POPOŁUDNIEM.
Od razu przypomina mi się wczorajszy wpis, i teza, że po 2 dniach użytkowania wkłucia, cukier w kolejnych po prostu rośnie, a zapotrzebowanie na insulinę jest znacznie większe.
Dla niedowiarków zapraszam tutaj: Zaawansowane ciekawostki o cukrzycy i pompie MiniMed 640g.
Ok, wbijam wkłucie nr 1. Nic nie zabolało, wydaje się, że powinno być ok. Jem śniadanie ok. 3,5 WW.
Cukier już po pół godzinie pokazuje 186↑↑↑
O kurcze, a co to tyle strzałek? Może to koniec sensora? (Takie gwałtowne, aż 3 strzałki w górę lub dół, często oznaczają, że sensor z ciągłym monitoringiem glikemii, zbliża się ku końcowi i będzie trzeba wymieniać. W pierwszych 6 dniach nowego sensora, rzadko widzę takie strzałki, no chyba, że wypiję pół litra coli, to będzie taki wyrzut do góry. A, że nie piję coli z cukrem, jak już to tylko light, to aż tyle strzałek nie widzę 🙂 )
Cierpliwie czekam. Gdy pompa zawiadomiła mnie sygnałem alarmowym: 259↑↑↑, zaczęłam się niepokoić. Czułam się, o dziwo, dość dobrze, choć, aż tak duże cukry, to ostatnio mam rzadko 🙂 .
Nie dobrze, poczekam jeszcze chwilę i jeśli się cukrze nie uspokoisz, to zakładam kolejne wkłucie!
Nie uspokoił się. Na pompie wynik pokazuje 302↑↑↑ mg/dl.
No nic, wkłucie na pewno jest zagięte. Zmieniamy!
Nie myliłam się. Zmieniłam i założyłam wkłucie nr 2:
Ulala, no brawo, trafiony zatopiony!
Polała się krew 🙂 ! Mimo wszystko podaję insulinę.
Może pójdzie insulina i wkłucie będzie działać?
Nie poszło, wężyk zatkany, insulina nie idzie.
No to bierzemy wkłucie nr 3 . Super – cukier już 352 ↑↑ mg/dl!
Wbijam. Coś poczułam. Zaczynam być i wkurzona i zmęczona i zrezygnowana…
A dziwicie mi się? Zobaczcie lepiej, jak wyglądała skala moich cukrów. Miedzy 10 -13, cukier wychodzi ponad skale 350 mg/dl. Na dolezamiast pojedynczych kwadracików z insuliną, widać długi prostokąt. Podawałam insulinę do każdego wkłucia, z myślą, że będzie działać, ale na próżno. Kwadraciki zlały się w przez to w długi prostokąt 🙂 .
A jeśli komuś mało to proszę popatrzeć na mój brzuch. Te wkłucie, które tutaj zobaczycie, to właśnie wkłucie nr 3 . I uspokoję Was, więcej nie będzie 🙂 .
Teraz proszę mi się nie dziwić, że chciałam, aby ten poniedziałek, zanim się zaczął, już się skończył!
A tu całe, kolejne godziny życia poniedziałkową cukrzycą przede mną:
- z zerkaniem, już odruchowo, dziesiątki razy na pompę, jaki jest cukier,
- liczeniem, ile podać insuliny do posiłku,
- brania w rachubę ewentualnego wysiłku,
- korekt, w przypadku złego cukru,
- kalibrowaniem cukru, za pomocą glukometru, przynajmniej jeszcze 1-2 razy
- i jeszcze minimum 10 decyzji, które nie wymienię, a podejmę po drodze…
Ilona
18 Cze 2022Znalazłam twój blog przypadkowo, jednak w ciagu jednego dnia pochłonęłam bardzo dużo wpisów. Problemy, które opisujesz towarzyszą mi na codzień mam cukrzyce typu 1, tylko że mam pompe veo, ale zastanawiam się nad zmianą. Zdrowemu człowiekowi często ciężko sobie wyobrazić, przez co czasem przechodzimy. Dużo osób odbiera pompe jako sprzęt, który rozwiązuje wszystkie problemy, działą bezproblemowe i tak naprawdę, jeśli go mam to zapominamy o cukrzyca, jednak rzeczywistść jest trochę inna. Dziękuję za dużą dawkę pomocnej wiedzy. 🙂
BAJKcukrzycOWO
18 Cze 2022Cieszę się, pozdrawiam serdecznie ?
Karolina
1 Mar 2022Codzienność